Dziękuję bardzo za ciepłe komentarze i e-maile. Nasza rodzina i sąsiedzi, znajomi w Polsce również martwili się i dzwonili do nas. Bardzo cieszyłam się, że dużo Polaków martwi się o Japonię.
Wczoraj rano wujek mojego męża zadzwonił do nas i powiedział,
- Włącz telewizor! W Japonii było silne trzęsienie ziemi!
Zdziwiłam się i włączyłam telewizor. Wtedy zobaczyłam straszny widok w telewizji.
Całe zalane miasto, płynące samochody, zniszczone budynki, pożary…
Ostatnio taki widok pamiętam, kiedy w Kobe było silne trzęsienie ziemi. Wtedy też nie mieszkałam w okolicy, więc tak jak wczoraj tylko obejrzałam w telewizji.
Od razu sprawdziłam na japońskiej stronie internetowej i zdobyłam dokładniejsze informacje. Dowiedziałam się, że u moich rodziców też było dość silne trzęsienie. Martwiłam się, więc zadzwoniłam do rodziców, ale telefon nie działał.
W takiej sytuacji w Japonii zazwyczaj wszyscy naraz dzwonią, więc myślałam, że pewnie teraz też jest tak samo. Ale tak chciałam jak najszybciej dowiedzieć się czy u rodziców wszystko w porządku, napisałam e-mail i SMS.
Na szczęście od razu dostałam odpowiedź i nic się nie stało, chociaż trzęsienie było straszne.
Zawsze cieszę się, kiedy zobaczę jakieś wiadomości o Japonii w telewizji w Polsce. Ale wczoraj czułam się okropnie…
Mam nadzieję, że jak najszybciej wszystko wróci do normy.